
Jesiennie….
Lato minęło, dni robią się coraz krótsze, jesienne pluchy przeplatają się z pięknymi słonecznymi dniami. Korzystając z okazji, że już nie jest tak sucho,mogłam wziąć się za porządki w ogrodzie i wreszcie rozpalić ognisko.





Zula bardzo lubi takie wspólne spędzanie czasu. Czasami zachęca do zabawy z piłeczką, a czasami pomaga zbierać patyczki na ognisko.


Po „ciężkiej” pracy należy się wypoczynek. Najlepiej wylegując się w promieniach słońca. I chociaż miejsce nie zawsze wybiera sobie odpowiednie, nie potrafię się na nią gniewać.


Październik był raczej deszczowym miesiącem, mało było słonecznych i ciepłych dni. Zula też zaczęła tęsknić za zabawami w ogrodzie. I jak tylko nadarzyła się okazja żeby dać jej trochę poszaleć, to nie mogłam tego nie wykorzystać.



Bardzo lubię jesień, szczególnie zmieniające się dookoła barwy. I zanim kolorowe liście opadną z drzew, zawsze staram się to wszystko uwiecznić na zdjęciach. Zula, ze swoim umaszczeniem, idealnie wkomponowuje się w ten jesienny klimat.





Ulubionym zajęciem ogrodowym są dla Zuli zabawy z piłeczką. Chyba nigdy jej się to nie znudzi. Zastanawiam się tylko, ile jeszcze ta piłka wytrzyma.








Ile jeszcze będzie takich pięknych jesiennych dni? Zobaczymy.


