Goście przyjechali…..

Goście przyjechali…..

Długi, sierpniowy weekend, był dla nas bardzo intensywnym czasem. Przyjechał mój przyjaciel Tomek z cudownym labradorem Maciusiem. Maciuś, który jest wyjątkowo spokojnym psem, już przy pierwszej wizycie u nas, sprawił, że Zula całkowicie go zaakceptowała. Jakaż była radość Zuli na jego widok. Przez cały czas praktycznie go nie odstępowała i próbowała zachęcić do wspólnej zabawy. Maciuś, pies miastowy, bardziej był zainteresowany zapachami w ogrodzie, niż zalotami Zuli.

Pogoda dopisała, więc można było większość czasu spędzać na powietrzu. Dla Zuli to normalne, ale Maciuś cieszył się z takiej „wolności”.

Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy i goście wyjechali. Zula wyraźnie posmutniała. Nie wiem czy wcześniej pisałam, ale od początku mojego pobytu w Borach Tucholskich, opiekuję się dwoma dzikimi kotkami, pozostałości po poprzednich właścicielach. Jedną kotkę udało mi się wysterylizować kilka lat temu, natomiast z drugą był problem. Dostawała tabletki antykoncepcyjne, więc nie było niechcianych miotów. Ale w tym roku postanowiłam ją również wysterylizować. Tuż przed przyjazdem gości udało mi się zrealizować ten plan. Wiedziałam, że będę musiała przez jakiś czas przetrzymać ją w domu, więc przygotowałam dużą klatkę w małym pokoiku, do którego Zula nie ma wstępu. Jednak doskonale wyczuwała, że za zamkniętymi drzwiami jest kot. Dla kotki cała ta sytuacja jest również bardzo stresująca, bo doskonale wie, że za drzwiami jest jej największy wróg. Na szczęście, lada dzień, kotka będzie mogła odzyskać wolność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.