
Listopadowy spacer…..
Korzystając z dobrej pogody, postanowiłam zrobić Zuli przyjemność i poszłyśmy na długi spacer do lasu. Ponieważ przez ostatnie dni nie milkły w lesie piły, chciałam sprawdzić co tym razem wycięto. To bardzo smutny widok, bo tam gdzie jeszcze niedawno można było zbierać grzyby, teraz są wyłącznie porozrzucane pozostałości po drzewach i całkowicie rozjeżdżone drogi.




Jeszcze trochę, a dookoła będą tylko młode lasy i świeże nasadzenia.


Celem naszej leśnej wędrówki była śluza na Wdzie, miejsce gdzie zaczyna się Kanał Wdy. Lubię to miejsce poza sezonem, bo jest pusto, kajakarze już nie pływają, czasami można spotkać jedynie wędkarzy. Dla Zuli jest to miejsce gdzie można napić się wody.



Jeszcze ostatnie spojrzenie na okolicę śluzy i mogłyśmy wracać do domu.

