Goście, goście……

Goście, goście……

Z powodu koronawirusa życie towarzyskie ograniczyło się do minimum. Nawet sąsiedzi bardzo rzadko do nas zaglądają. Jakże wielką niespodziankę zrobił mi mój przyjaciel Tomek, który wracając z Helu postanowił mnie odwiedzić. Już od dawna zastanawialiśmy się jak będzie wyglądało to pierwsze spotkanie Zuli z Maciusiem, przecudownym labradorem. Okazało się, że stoicki spokój Maciusia, udzielił się Zulce, która nawet nie warknęła na niego. Potraktowała go jak dobrego, starego kumpla. Nie muszę mówić, że kamień spadł mi z serca. Maciuś, który już był u mnie jak jeszcze żyły Juma i Cuba, postanowił chyba sprawdzić czy coś na działce się zmieniło. Specjalnie nie zwracał uwagi na Zulę, która cały czas próbowała zachęcić go do wspólnej zabawy.

W przeciwieństwie do Zuli, Maciuś wolał poleżeć przy oczku wodnym, a jako wodopój potraktował basenik z deszczówką.

Cieszę się, że moje obawy co do zachowania Zuli, nie sprawdziły się. To był piękny dzień. Tomku, bardzo Ci dziękuję za odwiedziny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.