Jesiennie….

Jesiennie….

Nadeszła jesień, tym razem bardzo łaska pogodowo. Zula spędza dużo czasu w ogrodzie, oczywiście nie rozstając się z piłeczkami.

Zula, ze swoim brązowym umaszczeniem idealnie wkomponowuje się w jesienną paletę barw. Oczywiście, nie jest zadowolona z pozowania do zdjęć, o czym najlepiej świadczy jej nieszczęśliwa postawa.

Ja jednak się nie poddaję i ciągle podejmuję próby uwiecznienia Zuli w bardziej pozytywnym nastroju.

Po ogrodowych szaleństwach i krótkim odpoczynku, Zulę dopada głód. Z niecierpliwością czeka aż przygotuję jej jedzonko.

Zula, w przeciwieństwie do Jumy i większości moich dotychczasowych psów, jest kapryśna jeśli chodzi o jedzenie. Sucha karma, nawet najlepsza, nie robi na niej żadnego wrażenia. Zawsze muszę coś domieszać, żeby miska po jedzeniu była pusta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.