
Weekend z Beatą i Pippi…..
Od ostatniego spotkania z Beatą i Pippi minęły ponad dwa lata. Zastanawiałyśmy się, jak sunie zareagują na swój widok. Na początku starałyśmy się nie dopuścić do bezpośredniego kontaktu, wiedząc, że Pippi będzie pokazywała zęby, a Zuli może się to nie spodobać.

Jakież było nasze zaskoczenie, gdy Zula zaczęła przejawiać chęć do zabawy, nie reagując na ataki ze strony Pippi.


Na wszelki wypadek, Zulę trzymałyśmy na smyczy, aby w razie niespodziewanego zrywu móc zareagować. Jednak okazało się, że Zula zupełnie nie przejmuje się zaczepkami Pippi i traktuje je jako fajną zabawę.



Naszym ogrodowym zabawom ze smutkiem przyglądał się zza płotu Joszko, który też chętnie by dołączył do wspólnych zabaw.

Następnego dnia już wiedziałyśmy, że Zula nie zrobi krzywdy Pippi i mogłyśmy spokojnie puścić je razem.




I znowu Joszko był chętny aby do nas dołączyć.

Dziękuję Beacie za miłe spędzenie weekendu. Mam nadzieję, że na następną okazję nie będziemy czekały zbyt długo .