
Wiosna, wiosna………
Nadejście wiosny zawsze jest związane z pracami ogrodowymi. Najważniejszym elementem tych prac jest oczko wodne, w którym trzeba wymienić wodę i zrobić porządki. Dla Zuli największą atrakcją były wyłowione ryby chwilowo pływające w misce.
Po napełnieniu oczka wodą znów stało się ono wielkim poidłem.
Piękna pogoda sprawiła, że zamiast wylegiwać się /cichaczem/ na moim łóżku
Zula z ochotą wyleguje się w różnych częściach ogrodu, dbając o to, aby ogrzewać się w promieniach słońca.
Wiosna sprawiła, że nasi młodzi sąsiedzi zaczęli przyjeżdżać na działkę. Dla Zuli jest to okazja do kontaktów z Joszkiem, który niestety, tak jak w zeszłym roku, również teraz nie bardzo ulega jej wdziękom.