
Doroślejemy……..
Mimo dość kapryśnej pogody, można powiedzieć, że końcówka wiosny nam się udała. W ogrodzie zakwitły kwiaty, których na szczęście Zula nie zniszczyła.
Zainteresowanie oczkiem wodnym, mimo dwóch niespodziewanych kąpieli, nie zmalało. Całe szczęście, że jak do tej pory nie udało jej się złapać ani jednej ryby.
Zula bardzo się zmieniła po cieczce. Zmienił się nie tylko jej wygląd, ale również charakter. Po prostu dojrzała. Dni upływają jej na bieganiu po działce, zabawie i ćwiczeniach z posłuszeństwa. Jest coraz lepiej, chociaż do ideału jeszcze trochę brakuje.
Jednego jestem jednak pewna. Zula jest bardzo szczęśliwym psem.