Listopadowa niedziela
Postanowiłam wykorzystać piękną, słoneczną pogodę, aby zrobić trochę zdjęć w tej cudownej, jesiennej scenerii. Nawet wpuściłam Jumę do „zakazanego ogrodu”, gdzie prawie wszystko przysypały dębowe liście. Przez pół godziny, Juma biegała jak szalona czując zapach odwiedzających ogród kotów. Wskoczyła nawet do opróżnionego z wody /na szczęście!/ oczka.
Po tym szaleństwie udało mi się zatrzymać ją na chwilę i zrobić kilka „normalnych” fotek.
Cuba tym razem nie została wpuszczona do ogrodu, jednak jej też zrobiłam trochę zdjęć.